MARIAN WYRZYKOWSKI

Aktor teatralny, filmowy, reżyser, pedagog. Mąż aktorki Elżbiety Barszczewskiej

Ur. 15 lipca 1904 r. w Chotomowie

W dniu wybuchu II wojny światowej miał 35 lat

Uczestniczył w kampanii wrześniowej, po jej zakończeniu wrócił do Warszawy. W gmachu Teatru Polskiego zorganizował spółdzielnię pracy i nią kierował. Przejściowo pracował jako pomocnik buchaltera w prywatnej firmie drzewnej. Następnie od 1941 r. podjął się kelnerowania w kawiarni „U Aktorek”. Przez cały okres okupacji aktywnie uczestniczył w konspiracyjnym życiu artystycznym. Recytował wiersze Tadeusza Borowskiego, razem z Elżbietą Barszczewską przygotował wieczór norwidowski (fragm. Kleopatry), grał Czarowica w Róży. Jego wybitnym osiągnięciem była inscenizacja fragmentów Irydiona Zygmunta Krasińskiego, zrealizowana wraz z żoną wiosną 1943 r. W wyniku zabójstwa Igo Syma w 1941 r. był aresztowany i więziony na Pawiaku.

 

 

Po 1945, fot. E. Hartwig, zbiory NAC

DOROBEK ARTYSTYCZNY

Fragment przedstawienia – scena zbiorowa. Widoczny m.in. Marian Wyrzykowski jako Sobolewski (4. z lewej), Warszawa 1927, fot. NN, zbiory NAC

POWIĄZANIA Z KAWIARNIAMI

WSPOMNIENIA

Od listopada [Marian] Wyrzykowski poprosił o zwolnienie z pracy kelnera w kawiarni „U Aktorek”. Przechodził wtedy duży kryzys psychiczny. Jego powodem był brak pewności o odwzajemnieniu uczuć ze strony Elżbiety Barszczewskiej. Dlatego chciał uniknąć codziennych, coraz trudniejszych spotkań. Podjął więc pracę pomocnika buchaltera w firmie drzewnej Janusza Bernata, znajomego z okolic Konstancina. [...] Wyrzykowski wrócił do stałej pracy kelnera 30 marca 1943 roku. Jednak w ciągu tych pięciu miesięcy wielokrotnie zastępował chorych lub zajętych gdzie indziej kolegów.

Marian Wyrzykowski, Dzienniki 1938̶1969, Instytut Sztuki PAN, Warszawa 1995.

 

23 XI 1941
[...] już czas do kawiarni. Przyszedłem. Żuni [Elżbiety Barszczewskiej] jeszcze nie ma z obiadu. Jest natomiast Janka [Janina Romanówna], Zosia [Zofia Lindorfówna] i jeszcze kilka osób. Po obiedzie siedzą w barze przy czarnej kawie i Zosia nuci różne piosenki. Zaprosili mię do towarzystwa. W pewnym momencie poprosili, żebym coś powiedział. No i naturalnie rozgadałem się, gadałem bez przerwy. Wdzięczni słuchacze.

Marian Wyrzykowski, Dzienniki 1938̶–1969, Instytut Sztuki PAN, Warszawa 1995.

 

 

POWRÓT DO MENU